W Polsce działalność gospodarczą prowadzi ponad 2 miliony osób. Przedsiębiorcy są dużą grupą społeczną – jest nas cztery razy więcej niż nauczycieli i prawie trzydzieści razy więcej niż górników. A jednak wielu właścicieli firm unika zabierania głosu w sprawach publicznych. Czasami twierdzą, że nie chcą angażować się w politykę, choć później po cichu narzekają, kiedy polityka interesuje się nimi. Są też tacy, którzy mówią, że obawiają się reakcji rządzących, ale gdybyśmy naprawdę mieli się bać korzystania z wolności słowa to znaczy, że Polska nie jest już krajem demokratycznym. Z jakością naszej demokracji jest, od końca 2015 roku, faktycznie coraz gorzej i dlatego warto działać zanim będzie tak źle, że trzeba się będzie bać.
Sam nie należę do osób, które siedzą cicho. Od lat angażuję się w sprawy społeczne i wspieram liczne organizacje pozarządowe, które patrzą każdej władzy na ręce. Wielokrotnie krytycznie odnosiłem się w różnych wystąpieniach do szkodliwych działań polityków w gospodarce, systemie prawnym czy psucia wizerunku Polski na świecie. Przoduje w tym rząd PiS, a mój stosunek do ich działań jest znany. Dlatego chciałbym zachęcić do większej aktywności innych, głównie przedstawicieli biznesu.
Przed nami kilka miesięcy do wyborów, które będą wyborami cywilizacyjnymi. Zdecydujemy o dalszym kierunku rozwoju Polski. Czy chcemy kraju otwartego, praworządnego, silnie zintegrowanego z Europą, z bardziej odpowiedzialną niż dziś polityką gospodarczą, gdzie fundamentami rozwoju są wolność człowieka, praca i przedsiębiorczość? Czy może kraju, w którym ciągle szuka się wrogów, snuje teorie spiskowe, walczy z Unią Europejską, a politykę gospodarczą opiera głównie na zabieraniu jednym i rozdawaniu drugi oraz skrajnym upolitycznieniu gospodarki, w tym partyjnej prywacie w tzw. spółkach skarbu państwa? Dla mnie to oczywiste, że jesienią trzeba postawić na pierwszą z tych dwóch, alternatywnych ścieżek rozwoju.
Koszty złej polityki gospodarczej
Ktoś powie, że nie ma powodów do narzekania, bo przez większość okresu 2015-22 mieliśmy dodatni wzrost gospodarczy, a firmy, w tym stworzony przeze mnie Press Glass, się rozwijały. Moja firma, a także polska gospodarka, rozwijają się w ostatnich latach nie dzięki dobrej polityce gospodarczej rządu, ale pomimo ich złej polityki.
Konsekwencje działań partii rządzącej dopiero przed nami i można to porównać do skutków zdrowotnych długotrwałego palenia papierosów. Choć na początku wielu z nich nie widać, to im dłużej palimy, tym bardziej szkodzimy swojemu zdrowiu. Pocieszające jest to, że palenie można rzucić, a rządzących zmienić.
Obecnej władzy udało się przejąć różne instytucje, np. część sądownictwa, prokuraturę, państwowe media i firmy, ale jak widać nie jest tak łatwo wykoleić gospodarkę i zepchnąć Polskę ze ścieżki rozwoju na którą, po upadku socjalizmu, wprowadzili nas liberalni reformatorzy, z Leszkiem Balcerowiczem na czele.
Widoczne konsekwencje polityki gospodarczej PiS i ich nominatów w NBP to np. rekordowa wysoka inflacja, za którą, jak pokazuje wielu ekonomistów, nie odpowiada tylko inwazja Rosji na Ukrainę. Rządzący politycy celowo odrzucają należne Polsce środki z KPO, a jeśli będą demontować praworządność i kreować kolejne konflikty z krajami UE to i inne fundusze unijne mogą być zagrożone. Kiedyś Polska liczyła się na tyle w Unii, że ówczesny premier Donald Tusk, doceniony za sukcesy w polityce krajowej i międzynarodowej, mógł zostać przewodniczącym Rady Europejskiej. Dziś rządzący spychają nas na margines UE.
Nie idźmy drogą Węgier
Jestem przekonany, że kolejna kadencja z tymi samymi politykami w rządzie oznaczać będzie dalszą degradację Polski, jeśli chodzi o jakość demokracji, gospodarkę, praworządność i pozycję w UE. Wiele lat temu usłyszeliśmy, że „przyjdzie taki dzień, kiedy będziemy mieli w Warszawie Budapeszt”. Co to ma w praktyce oznaczać? Przejęcie większości mediów i innych instytucji publicznych przez jedną partię, jak na Węgrzech? Oligarchizację gospodarki realizowaną przez osoby związane z partią rządzącą? Nieprzypadkowo Bálint Magyar zatytułował swoją książkę o Węgrzech „Anatomia państwa mafijnego”. Ja takiego państwa nie chcę i jestem przekonany, że także wielu z nas, przedsiębiorców, myśli podobnie. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, co każdy z nas może zrobić, aby do tego nie dopuścić.
Przedsiębiorcy, jak wszyscy obywatele, mogą angażować się w politykę, ale róbmy to nie dla załatwiania swoich interesów, ale patrząc szerzej, na długofalowy rozwój Polski, kraju, w którym budujemy nasze firmy i żyjemy.
Od czasu krótkiej obecności w Ruchu Stu w latach 90-tych nie byłem członkiem żadnej partii, ale wspierałem różne inicjatywy polityczne, w których dostrzegałem liberalne wartości. Brakuje dziś u nas typowej partii liberalnej, na wzór profesjonalnych partii liberalnych z Zachodu. Stąd część liberałów może czuć się zagubionych. Warto po wyborach zastanowić się jak trwale wypełnić tę lukę.
Kupowanie cegiełek na demokrację
Wiemy, mniej więcej, jak będzie wyglądać „menu polityczne” w tym roku i z niego warto wybrać coś, żeby sobie i Polsce nie zaszkodzić, pamiętając kto będzie mógł odbudować to, co przez ostatnie lata było niszczone, reformować gospodarkę i budować Polskę otwartą, przyjazną do życia dla różnych większości i mniejszości. Warto iść na wybory, bez względu na to czy będziemy kierować się wyborem „mniejszego zła” czy „większego dobra”.
Dodatkowo, najprostszą rzeczą, którą dziś można zrobić to wpłacić środki na rzecz wybranej, pro-europejskiej partii politycznej, która ma szanse powyższe cele realizować, bo to nie będą w pełni uczciwe wybory. Rządzący w sposób bezprecedensowy wykorzystają kontrolowane przez siebie media, firmy państwowe i ministerstwa, aby z naszych pieniędzy wspierać kampanię jednej partii. W golfie, którego jestem pasjonatem, posługujemy się handicapem, który jest wyższy dla słabszych graczy co prowadzi do wyrównania szans podczas rozgrywki. Dawanie handicapu najlepszym zawodnikom nie miałoby sensu i zepsuło grę w golfa. W tym roku partia rządząca, choć trudno nazwać ją „najlepszą”, wystartuje w wyborach właśnie z wysokim handicapem. Jeśli komuś bliższa jest piłka nożna to przykład nieuczciwego meczu doskonale pokazała w spocie „2000 dni bezprawia” fundacja Wolne Sądy. To od aktywności obywatelskiej, w tym zaangażowania przedsiębiorców, będzie zależało, jak duże będą dysproporcje pomiędzy PiS i pro-europejską opozycją.
Nie ma przedsiębiorczości bez wolności
Poza polityką warto angażować się w trzeci sektor, czyli organizacje pozarządowe, w tym takie, które działają w obszarze idei, promują określone wartości, recenzują działania polityków i patrzą władzy na ręce. Dlatego zdecydowałem się stworzyć Fundację Wolności Gospodarczej, w której od 2021 roku wspieramy liberalne wartości, wolność gospodarczą, praworządność, silniejszą pozycję Polski w UE czy ideę wejścia Polski do strefy euro.
Granty fundacji otrzymało już ponad 50 różnorodnych inicjatyw realizowanych m.in. przez Forum Obywatelskiego Rozwoju, Wolne Sądy, Instytut Misesa, Fundację Wolności i Przedsiębiorczości czy Towarzystwo Ekonomistów Polskich. Wspieramy tak potrzebne dziś projekty jak Tour de Konstytucja, Igrzyska Wolności czy Campus Polska Przyszłości. Realizujemy kampanię KursNaEuro.pl, patrzymy na gospodarkę „Okiem Liberała” we współpracy z Witoldem Gadomskim, analizujemy, jak odpolitycznić gospodarkę i odbudować praworządność, na co nie ma szans, jeśli nie dojdzie do zmian na szczytach władzy.
Przedsiębiorcy tego kraju, włączcie się
Dlatego kończę apelem. Przedsiębiorco, nie bądź bierny. Jest wiele sposobów na zaangażowanie się dziś po słusznej stronie. Pomyśl o przyszłości Polski, w której chciałbyś dalej rozwijać swoje biznesowe projekty, inwestować, tworzyć miejsca pracy, i o tym w jakiej Polsce dobrze będzie się żyło Tobie, Twoim dzieciom czy wnukom. Kolejne cztery lata z tymi samymi politykami u władzy to nie jest dobra wizja przyszłości. Zachęcam wszystkich do pełnej mobilizacji. Jak powiedział wybitny brytyjski polityk Edmund Burke: „Aby zło zatriumfowało wystarczy, aby dobry człowiek niczego nie zrobił”.
Arkadiusz Muś, przedsiębiorca, Prezes Zarządu Press Glass Holding S.A., twórca Fundacji Wolności Gospodarczej. Więcej>>
Artykuł ukazał się 20 kwietnia 2023 r. w „Gazecie Wyborczej„.