Euro a kryzysy gospodarcze i wizerunkowe
Autorzy raportu z Fundacji Res Publica podzielili państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej na dwie grupy: gospodarki silniejsze i większe, które mogłyby przystąpić do strefy euro, ale brakuje im woli politycznej, aby to zrobić, oraz gospodarki mniejsze, które chciałyby przystąpić, ale z różnych przyczyn jeszcze nie mogą tego zrobić.
Jak przypominają na wstępie analizy, wszystkim nowym państwom członkowskim zależało na przyjęciu standardów i wymagań Unii Europejskiej przed akcesją i wszystkie zgodziły się na pogłębienie integracji poprzez ostateczne przyjęcie euro. Pomimo początkowego entuzjazmu każdego z tych państw, wynikającego z dołączenia do Wspólnoty, przeszkodę przed wprowadzeniem wspólnej waluty stanowiły nie tylko ich niewystarczające parametry ekonomiczne, ale także wola polityczna, jak i poparcie społeczne.
Znaczącą rolę w tym odegrał kryzys z 2008 roku. W raporcie zostały opisane panujące ówcześnie nastroje społeczne, polegające na częściowym zrzuceniu winy na wspólną walutę za problemy fiskalne Europy Południowej. Słabości strukturalne gospodarek takich państw jak Grecja i Włochy zostały trwale skojarzone z europejskim pieniądzem. Z mitem o tym, że to euro doprowadziło do kryzysów i stagnacji na Południ Europy mierzymy się do dzisiaj.
Cały tekst oraz raport znajdują się na stronie naszej kampanii KursNaEuro.pl.