Przedstawiciel FWG wystąpił, jako ekspert, w panelu gospodarczym. Rozmowa dotyczyła współczesnej gospodarki na tle utrzymującego się w różnych kręgach kultu socjalizmu jako schedy po PRL.
Dyskusja rozpoczęła się od zagadnienia skuteczności polityki socjalnej jako narzędzia do wygrywania wyborów. Zdaniem Marka Tatały, wbrew powszechnej opinii, nie da się dojść do władzy wyłącznie na obietnicach większych transferów socjalnych. – Gdyby tak było, to lewica w 2015 r. wygrałaby wybory, a nie weszła nawet do Sejmu.
W nawiązaniu do resentymentów za czasami komunizmu, wiceprezes FWG zwrócił uwagę na brak świadomości, szczególnie młodych osób, co ustrój socjalistyczny oznaczał dla codziennego życia. – Młode osoby nie mają żadnego doświadczenia życia w systemie komunistycznym. Dodatkowo ich rodzice to też często dość młodzi ludzie i aż tak wiele w okresie komunistycznej Polski nie przeżyli. To duży problem, bo generuje nową falę lewicowych idei, często bardziej skrajnych, niż nawet w czasach słusznie minionych – mówił Tatała. Zdaniem eksperta tego rodzaju wizje wykluczają się ze współczesnym liberalizmem: – Historia pokazuje, że w żadnym kraju w którym wprowadzono ustrój socjalistyczny w gospodarce nie udało się mieć zarazem demokracji liberalnej – stwierdził.
Ekonomista zidentyfikował trzy główne powody tęsknoty za socjalizmem wśród części Polek i Polaków: niski poziom edukacji ekonomicznej, demonizowanie reform gospodarczych w Polsce z początku lat 90-tych oraz licytacja rozpętana przez Prawo i Sprawiedliwość w 2015 roku. – Pamiętamy hasła „Polska w ruinie”, czy demonizowanie prywatyzacji, wokół której narosło tak wiele mitów, że łatwo nimi grać. Nieprzypadkowo o to sformułowano jedno z pytań w rządowym pseudo-referendum – zwracał uwagę.
Rozmowa zeszła także na zróżnicowany poziom rozwoju poszczególnych regionów w Polsce. Zdaniem Marka Tatały, wyrównywanie szans dla wszystkich regionów dla zasady jest niepotrzebnym sloganem. – Nie zgadzam się, że ludzie są trzymani na siłę w konkretnych miejscach. To miasta są motorem napędowym życia gospodarczego i wiele osób będzie jeszcze chciało do Warszawy, ale też innych dużych, polskich miast, się przeprowadzić. Dlatego nie powinniśmy na siłę prowadzić polityk,żeby zostali w rodzinnych miejscowościach, skoro chcą emigrować.
Tatała odwołał się również do książki „Umówmy się na Polskę”, której jest jednym ze współautorów. – Na przykładzie Wielkopolski stworzyliśmy koncepcję raju podatkowego. Polska jest w ogonie krajów, jeżeli chodzi o skomplikowanie systemu podatkowego, więc już samo jego uproszczenie jest niezwykle ważne na początek. Można zrobić to w sposób, który fachowo nazywa się „neutralny fiskalnie”, czyli bez deficytu dla budżetu państwa. Odwrotnie niż proponuje to w swoim programie partia Konfederacja.
Cała rozmowa jest dostępna w transmisji z panelu.
Organizatorem wydarzenia było stowarzyszenie Niskie Składki. Zjazd został wsparty przez Fundację Wolności Gospodarczej.