Wybór destynacji nie był bynajmniej przypadkowy. Autor na swoim kanale opowiada o miejscach, wyróżniających się dużą wolnością gospodarczą i idącym z nią w parze bogactwem. Dlatego też naturalna wydaje się wizyta w chińskim kręgu kulturowym, gdzie dzięki doktrynie „jeden kraj, dwa systemy”, można zaobserwować różnice w sposobie życia u bardzo podobnych sobie ludzi, a żyjących w innym otoczeniu politycznym: w kapitalistycznych Tajwanie, Hongkongu i Makau oraz w Chińskiej Republice Ludowej, która co prawda dopuściła w ostatnich dziesięcioleciach elementy kapitalizmu, ale w której nadal jest bardzo duży udział państwa w gospodarce i gdzie brak pewnych swobód obywatelskich.
Nie jest to porównanie tendencyjne, bo autor chętnie opowiada też o dość dużej swobodzie na chińskich ulicach, gdzie nikt nie stoi na czerwonym świetle, nikt nie przestrzega przepisów ruchu drogowego i gdzie kwitnie wolny handel nawet w nocy. Zwraca też uwagę, że inaczej to wszystko wygląda w mniejszych miastach, czy na prowincji, a inaczej w dużych ośrodkach handlu, które są w jakimś stopniu zwesternizowane. Można powiedzieć, że trochę humanizuje Chiny i może zarazić czytelnika odrobiną sympatii do tego nieliberalnego kraju, ale należy pamiętać, że anegdotki turysty nie zastąpią nam żadnych badań.
Siryk odwiedził te miejsca jeszcze przed pandemią koronawirusa. Można było swobodnie podróżować bez konieczności odbycia długotrwałej kwarantanny, Hongkong cieszył się wtedy jeszcze resztkami niezależności od Chińskiej Republiki Ludowej i ta ostatnia nie miała tak napiętych relacji z Tajwanem, jak dziś. Jest to więc zapis trochę innego świata, który być może na naszych oczach zaczyna znikać. Tym bardziej zatem warto dowiedzieć się czegoś zarówno o Chinach, których powrót do izolacji od świata nie wydaje się aż tak bardzo niewiarygodnym scenariuszem, jak i o tych wolnorynkowych państwach czy miastach znajdujących się w chińskiej orbicie, by zrozumieć ich dotychczasowe sukcesy. Warto wspomnieć, że autor nagrał kilka krótkich filmów dokumentalnych na temat tych miejsc, a jego książka jest uzupełnieniem, a nie powieleniem treści z Youtube’a. Jeśli więc oglądaliście produkcje Wojciecha Siryka, to nadal warto przeczytać tę publikację, bo dowiecie się z niej czegoś nowego.
Autor tekstu: Adrian Łazarski, specjalista ds. biblioteki i projektów, Fundacja Wolności Gospodarczej.