Autor: FWG
Wysyłając duże kwoty pieniędzy do krajów rozwijających się, państwa pomagające mają zapewne najlepsze intencje. Ale czy takie wsparcie nie przynosi więcej szkody niż pożytku?
Autor: FWG
Wysyłając duże kwoty pieniędzy do krajów rozwijających się, państwa pomagające mają zapewne najlepsze intencje. Ale czy takie wsparcie nie przynosi więcej szkody niż pożytku?
W książce Toma G. Palmera oraz Matta Warnera „Rozwój i Godność Człowieka: Czyli Jak Walczyć z Ubóstwem” pojawia się wiele przykładów realizacji pomocy zagranicznej, przy których czytelnikowi powinna zapalić się czerwona lampka. Autorzy analizują, jak pomagać efektywnie i z długotrwałym skutkiem.
Istnieje wiele przypadków zmarnowania znacznej części środków pomocowych. Często znika 30 procent dostarczanych środków, lecz zdarza się, że adresaci nie otrzymują aż 100 procent przeznaczonej im sumy. Niestety, po otrzymaniu środków pomocowych rządy krajów rozwijających się nierzadko nie działają w najlepszym interesie obywateli i nie dążą do obniżenia poziomu ubóstwa. Autorzy książki opisują przypadek Sierra Leone, gdzie „urzędnicy zorganizowali kiedyś imprezę, aby uczcić wiadomość, że po raz kolejny znaleźli się na samym dole listy Programu Rozwoju ONZ przedstawiającej kraje o najgorszej sytuacji na świecie, zapewniając sobie tym samym kolejny rok pomocy”. Zamiast poprawiać sytuację ekonomiczną ludzi w krajach o niskich dochodach, działania pomocowe mogą ją pogorszyć, a mieszkańcy są również narażeni na wzmocnienie niesprawiedliwych i niedemokratycznych rządów.
Znaczna część zagranicznej pomocy finansowej wiąże się z zasadami wydatkowania, które są dostosowane do interesów kraju udzielającego wsparcia. Zamiast promować innowacje i inwestycje, ten rodzaj pomocy skutkuje dotowaniem towarów z importu. Do tego dochodzi spełnianie warunków postawionych przez kraj darczyńcy, choćby w kwestiach administracyjnych. Jak społeczeństwo może rozwijać się z godnością, gdy powstaje neokolonialne błędne koło, w którym powielany jest mit niezbędności finansowej pomocy zagranicznej? Tom G. Palmer i Matt Warner przytaczają przykłady licznych organizacji społeczeństwa obywatelskiego z krajów rozwijających się, które nagłaśniają ten problem. Jednym z nich jest głos Degan Ali, aktywistki i liderki organizacji pozarządowej w Kenii opisywany przez „The Times”: “ [Degan Ali] chce, aby odgórny, zdominowany przez zagranicę system przekazywania pomocy stał się reliktem przeszłości. […] pierwszym krokiem jest natychmiastowe przerwanie marketingu przedstawiającego ludzi z Globalnego Południa jako biernych „beneficjentów” pomocy, którzy potrzebują „białych wybawców”.”
Ten, pojawiający się w książce, cytat psycholożki Margaret Mead jest kluczem do zrozumienia szkodliwości pomocy zagranicznej. Możliwe, że kraje pomagające mają dobre intencje, może kierują nimi egoistyczne pobudki, ale jedno jest pewne – „eksperci” z innej części świata nie zaproponują lepszych rozwiązań problemu stagnacji gospodarczej w ubogim kraju niż przedsiębiorcy, szczególnie ci lokalni. Interwencje pomocowe czy narzucanie konkretnych programów eliminuje chęć dotkniętych ubóstwem do kontynuowania zmian i wzięcia za nie odpowiedzialności. Co więcej, autorzy publikacji przytaczają historie zagranicznych projektów, które skutkowały pogorszeniem się nie tylko sytuacji na rynku, ale też osobistej sytuacji finansowej mieszkańców – wszystko przez brak zapoznania się „pomagających” z kulturą czy zwyczajami w danym miejscu. Czy takie działania są sprawiedliwe? Czy tylko odbierają mieszkańcom możliwość samodzielnego, świadomego kształtowania własnej rzeczywistości?
Tom G. Palmer i Matt Warner przekonują, że ludzie żyjący w krajach o niskich dochodach „nie są trybikami, które pracownicy organizacji pomocowych mogą regulować w mechanizmie. Wzrost ich standardu życia nie jest produktem, który możemy obserwować, jak zjeżdża z linii produkcyjnej. Nawet jeśli każda agencja pomocowa poprawi swoje praktyki zarządzania, nie będzie to miało znaczenia, ponieważ cały model biznesowy jest błędny”. Wypływa z tego całkiem pozytywna i prosta konkluzja – potrzebujemy trochę więcej wiary w możliwości uboższych społeczeństw, ponieważ to oni powinni wyznaczać kierunek własnego rozwoju. Czy jest to możliwe? Jak wspierać unikając narzucania jednostronnych, bezrefleksyjnych rozwiązań? Wskazówki można znaleźć w darmowym ebooku „Rozwój i godność człowieka: czyli jak walczyć z ubóstwem”.
Tekst powstał na podstawie książki Toma G. Palmera oraz Matta Warnera „Rozwój i Godność Człowieka: Czyli Jak Walczyć z Ubóstwem”.
Wydanie polskiej wersji ebooka „Rozwój i godność człowieka: czyli jak walczyć z ubóstwem” było możliwe dzięki wsparciu Atlas Network.
Dziękujemy za wsparcie w wydaniu książki wydawnictwu Freedom Publishing.